Powoli przygotowuję gniazdko ;)




Dwa dni temu, doszła do nas paczka z łóżeczkiem i materacykiem. Mieliśmy skręcać je dopiero za dwa tygodnie, ale coś nas podkusiło, żeby zrobić to już teraz. Bardzo dobrze, ze nas coś podkusiło, bo wyszło kilka braków. Łóżeczko zamówiliśmy firmy Klupś, na allegro. Łóżeczko miało pewne porysowania- ale dało się je przeżyć, najgorsze były popękane plastiki na wyjmowanych szczebelkach. Jednak po szybkiej reakcji i wymianie maili z allegrowiczem, zaradzimy temu. ;) Pan prześlę nam nowe ochraniacze na swój oczywiście koszt. Jestem pod wrażeniem, bo na allegro spotkałam się zwykle z nieuprzejmością sprzedających, a tu taki plus. ;)
Poniżej przedstawiam zdjęcia złożonego łóżeczka, kratki z pudłami z Kochanego sklepu Ikea ( o których pisałam TU) oraz komody  wypełnionej po brzegi Antoninowymi ciuszkami.












Wiję to gniazdo i tak sobie myślę " Jak to będzie?".

Zaczyna mnie powoli przerażać wizja porodu. Boję się. Ba! Ja jestem czasem przerażona. Jak to będzie...
Jak byłam w 5 tyg. ciąży, myślałam sobie, że poród to nic takiego, że musi boleć, ale że da się to przeżyć. Mówiłam, że się nie boję, że dam radę, że ważne, by dziecko było zdrowe, a ja z sobą sobie jakoś poradzę.
I co? I dupa. Wydygana jestem jak cholera. Boje się jednak.
Boję się też pobytu w szpitalu. Boję się, że będę tak zmęczona, obolała, wystraszona nowymi obowiązkami, że nie dam rady należycie zająć się wtedy Antkiem. Będę sama, pewnie niewyspana, co wtedy będzie?
Chcę być idealna w oczach Antoniego, w oczach Męża. Boję się, że jednak może być ciężko. Że moje wyobrażenia o idealnym porodzie, połogu, opieką nad synem, domem mnie przerośnie.

Proszę napiszcie, że też tak macie, że nie jestem sama z takimi myślami i że nie jestem przez to złą matką i żona!! Chcę wierzyć, że nie jestem jedyna.

Komentarze

  1. wij gniazdo wij:)
    sama przyjemność!

    OdpowiedzUsuń
  2. My musimy się sprężać i też zamówić łóżeczko. W Ikei jest ładne, ale białe a my mamy resztę mebli sosnowych, więc chyba musimy dalej szukać.
    Na pewno nie jesteś sama! Właśnie zaczęliśmy chodzić do szkoły rodzenia i poród staje się coraz bardziej realny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Białe łóżeczko, me gusta!



    Ja też pewnego dnia spanikowałam, miałam wizję cesarki, której cholernie się bałam... i co? I było pięknie. Pię-knie. Czy jestem mamą/żoną idealną? Chyba nie, ale na pewno najlepszą dla moich chłopców. Jedyną i ukochaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam białe łóżeczka i w ogóle mebelki ;))

      Usuń
  4. Nie możesz się bać. Strach ma wielkie oczy. Musisz być spokojna i współpracować z położnikami. Wszystko będzie dobrze i nie jesteś złą żoną i matką.

    Ostatnie chwile są dla oczekujących najtrudniejsze, bo natłok myśli przygniata. Nie byłaś jeszcze w takiej sytuacji i zrozumiałe jest, że jesteś niepewna czy się odnajdziesz w nowej sytuacji. Poradzisz sobie, a za chwilę nie będziesz pamiętała życia bez syna :D

    Ja strasznie bałam się o Zośkę w trakcie porodu, że może się coś stać.
    A z Miłkiem było już inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też się bałam... ale teraz jestem w 39 tygodniu i już mi wszystko jedno. Czy będzie bolało, czy nie, chcę żeby mój mały był już na świecie. Czekam niecierpliwie kiedy się zacznie, w końcu już tyle czasu upłynęło z nim w brzuszku, że chcę już go "na zewnątrz" ;) I tak musimy przez to przejść, więc nie ma się co źle nastawiać!!!:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz tylko czekać na Maleństwo:)
    Nie martw się, każda z nas ma obawy przed porodem. Jednak każda, która już przez to przeszła mówi, że Maleństwo rekompensuje cały ból i strach:)
    Będzie dobrze, zobaczysz.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie w moje skromne progi ;) ;)

Popularne posty