Must have wyjazdu nad morze z dzieckiem.

Już za parę chwil, za chwil parę... ruszamy na urlop. Tego nam było trzeba. Razem, na świeżym powietrzu, w komfortowym hotelu, z szumem morskich fal, z synem oraz maluszkiem w brzuchu. Rodzinnie ruszamy nad nasze ukochane morze. Zabieramy ze sobą pół domu - licząc, że bagaże zmieszczą nam się do bagażnika oraz zabieramy produkty, które wg nas są obowiązkowym MUST HAVE takich wyjazdów. 

Wyjazd z dzieckiem to nie lada gratka. To nasz drugi wyjazd wakacyjny na tydzień odkąd jesteśmy w trójkę. Antek ma całą swoją, małą walizkę ubrań, reklamówkę butów, koszyk zabawek, kosmetyczkę pełną leków i kosmetyków. Nie da się ukryć ma tego najwięcej. Myślę, że gdyby nawet spadł śnieg, to jestem w stanie go ubrać odpowiednio do takiej pogody ;D
No ale ja dziś nie o tym.  Skoro ruszam nad morze, skoro plaża, woda , słońce, to wiedziałam od razu jakie MUST HAVE tego wyjazdu będzie konieczne na owy urlop. Zobaczcie sami:

1. Namiot plażowy od Edukatorek- Ochrona przed słońcem, przed wiatrem. Idealne rozwiązanie, kiedy dziecko chce się położyć spać, odpocząć, pobawić się w spokoju, bądź zjeść.  Rozkładany namiot w kilka chwil. Składany zajmuje bardzo mało miejsca, a w dodatku jest lekki jak piórko.

2. Torba Skip Hop od Edukatorek  - Uwielbiam tą torbę ( mam inny kolor) ze względu na ilość kieszonek, zakamarków, gdzie mogę ukryć wszystkie potrzebne mi rzeczy. Torba niezwykle pakowana, która pomieści większą część wyprawki na plaże. Do tego można ją doczepić do wózka, dzięki klamrą.
3. Torba termiczna zakupiona w biedronce.- uratowała nas już wiele razy. Kiedyś nawet przewoziliśmy nią pomrożony drób od babci Arka. 300 km przetrwałą bez żadnego szwanku ;) Na plaży  pomoże schłodzić napoje, jogurty i cały prowiant potrzebny na plaży.

4. Tron nocnik jednorazowy - mój ulubieniec tego wypadu. Na ostatnich wakacjach byliśmy dwa lata temu w górach, bo rok temu byliśmy u babci Arka na wakacjach, to takich gadzetów nie potrzebowaliśmy. Od kiedy zobaczyłam Tron u pani gadżet, wiedziałam, że na któryś wakacjach będzie nam towarzyszył. Mały, poręczny i ratujący w potrzebie. Kiedy Antkowi się chce siku, musi to zrobić niemal już, natychmiast, więc, myślę, że mogłabym nie zdążyć do Toy-toya... poza tym higiena w takich toletach często daje wiele do życzenia... Wolę więc uniknąć infekcji..
5. Kojec dla kobiet w ciąży od Motherhood-  Kojca używam chyba od 8 tygodnia ciąży. Po pierwsze przez ułożenie mojej macicy- tyłozgięcie sprawia, że cały czas bolą mnie plecy i poduszka pozwala mi się komfortowo ułożyć. Po drugie dlatego, że Antek często przychodzi do nas w nocy, i obawiałam się jego kopniaków w brzuch, wiec układam sobie odpowiednio poduszkę i jestem bezpieczna. Nad morzem będziemy mieć wielkie łoże małżeńskie i będziemy na nim spać w 3, więc poduszka jest moim obowiązkowym must have ;)