Szpital w domu.
Lejący katar i kaszel od wczoraj męczy Antka.
Nie śpi w nocy, marudzi, chce się przytulać.
Biedny mój chłopiec.
Byliśmy u lekarza, by zobaczyć czy nic złego się nie dzieje.
Wszystko jednak dobrze, katar odciągać, syropek na kaszel podawać i koniec.
Od siebie, będziemy jeszcze inhalować.
Liczymy, że szybko przejdzie, bo widok markotnego, męczącego się dziecka, bardzo przytłacza.
Dzięki Bogu, że jest w domu Katarek.
Odkurzacz chodzi co chwilę! ;D
Dodatkowo, zaoognione zmiany na ciele Antka, sprawiły, że dostaliśmy kolejne maści, leki.
Pożyczyłam książkę od lekarki o AZS i edukuję się ( myślę, że napiszę dodatkowy post na ten temat).
Wiele cennych informacji dała mi ta książka.
O połowie, nawet nie zdawałam sobie sprawy.
Dostaliśmy namiary na Dermatologa ( nie sądziłam, że tak trudno będzie nam znaleźć dobrego, polecanego lekarza)
Na całe nasze województwo jest jedyny oddział zajmujący się takimi przypadkami i ordynatorem jest właśnie owa Dermatolog.
Opinie na jej temat mówią same za siebie.
Idziemy prywatnie, 24 Lutego.
Liczę, że nam pomoże i skóra Antka zacznie wyglądać lepiej.
Muszę zacząć prowadzić dziennik, w którym mam zbierać informację o lekach jakie dostaje na AZS, o tym czy pomagają, po jakim czasie itp, itd.
Mam notować ile skórze zajmuje czasu regeneracja po danej maści, jak szybko po jej odstawieniu, stan skóry się pogarsza.... generalnie ciągła analiza i obserwacja.
Tylko tak możemy pomóc Antkowi, notując i przekazując te informację specjaliście.
Czasem od natłoku zajęć, obowiązków nie jestem w stanie zapamiętać, kiedy co się pojawiło, po jakiej maści przeszło itp. także to dobry pomysł, by zacząć to opisywać.
Tymczasem wracam do mojego zasmarkańca!
Trzymajcie się zdrowo!
Nie śpi w nocy, marudzi, chce się przytulać.
Biedny mój chłopiec.
Byliśmy u lekarza, by zobaczyć czy nic złego się nie dzieje.
Wszystko jednak dobrze, katar odciągać, syropek na kaszel podawać i koniec.
Od siebie, będziemy jeszcze inhalować.
Liczymy, że szybko przejdzie, bo widok markotnego, męczącego się dziecka, bardzo przytłacza.
Dzięki Bogu, że jest w domu Katarek.
Odkurzacz chodzi co chwilę! ;D
Dodatkowo, zaoognione zmiany na ciele Antka, sprawiły, że dostaliśmy kolejne maści, leki.
Pożyczyłam książkę od lekarki o AZS i edukuję się ( myślę, że napiszę dodatkowy post na ten temat).
Wiele cennych informacji dała mi ta książka.
O połowie, nawet nie zdawałam sobie sprawy.
Dostaliśmy namiary na Dermatologa ( nie sądziłam, że tak trudno będzie nam znaleźć dobrego, polecanego lekarza)
Na całe nasze województwo jest jedyny oddział zajmujący się takimi przypadkami i ordynatorem jest właśnie owa Dermatolog.
Opinie na jej temat mówią same za siebie.
Idziemy prywatnie, 24 Lutego.
Liczę, że nam pomoże i skóra Antka zacznie wyglądać lepiej.
Muszę zacząć prowadzić dziennik, w którym mam zbierać informację o lekach jakie dostaje na AZS, o tym czy pomagają, po jakim czasie itp, itd.
Mam notować ile skórze zajmuje czasu regeneracja po danej maści, jak szybko po jej odstawieniu, stan skóry się pogarsza.... generalnie ciągła analiza i obserwacja.
Tylko tak możemy pomóc Antkowi, notując i przekazując te informację specjaliście.
Czasem od natłoku zajęć, obowiązków nie jestem w stanie zapamiętać, kiedy co się pojawiło, po jakiej maści przeszło itp. także to dobry pomysł, by zacząć to opisywać.
Tymczasem wracam do mojego zasmarkańca!
Trzymajcie się zdrowo!
Zdrówka! Oby szybko przeszło!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAZS to straszna choroba :( współczuję dzieciom i rodzicom ;(
OdpowiedzUsuńStraszna :(
UsuńMożesz napisać co to za klinika? I czy Antoś jest na jakiejś diecie?
OdpowiedzUsuńU nas niestety zapalenie oskrzeli, z dnia na dzień. Co to za okropny czas.
http://placowki.mp.pl/unit/index.html?id=587067
UsuńJedyny oddział w województwie.
Dr. Szpyrka.
Zdrówka ;*
Dzięki! Rozważam jeszcze panią dr Kołakowską z DG, kilka osób mi ją polecało.
UsuńMiałam do niej iść, jednak opinie są złe to raz. Dwa byłam na 15.30 A przede mną było kilkanaście osób. To starsza kobieta i podobno średni fachowiec.
Usuń