2. Czas dla syna.
Czas dla syna.. hmm.. trochę przegięłam z tym zadaniem.
Przecież, czas dla Antałka to ja mam zawsze od 5 miesięcy i 11 dni ;D
No ale niech będzie ;D
Mój okruszek dziś ma dobry humorek.
Bawimy się, przytulamy, smyramy.
Byliśmy na spacerku w chuście, Antoś to lubi, więc sprawiłam mu tę przyjemność.
Później pyszny obiadek, który Żarłoczek pochłonął, niczym Mamusia cheeseburgera, po rocznej przerwie.
No tak. Jednak Antałek waży 8 kg, więc ma do czego wrzucać jedzonko.
W związku, że dziś w całości oddałam się Antałkowi, w mieszkaniu panował lekki rozgardiasz.
Po powrocie Arka, wszystko ogarnęłam, niczym Perfekcyjna Pani Domu.
Następnie udaliśmy się na rodzinny spacerek.
Och jak ja to Kocham!
Idziemy razem, szczęśliwi, radośni.
Antałek gaworzy w wózku, później zasypia, dotlenia się.
W domku, były pieszczotyki, milion buziaczków, uśmiechów.
W ruch poszedł też aparat.
Za chwilę kąpanie, cycuś i kołysanki na dobranoc.
A teraz zmykam wycałować to moje cudowne ciałko!
Ps. Generalnie jestem przeciwna, wdawaniu się w dyskusję z anonimami, ale zrobiłam jeden, jedyny wyjątek.
Drogi Anonimie, moja patologiczna rodzina jest najlepszą patologiczną rodziną jaka istnieje.
Ja piję 3 litry wina codziennie, dla lepszego samopoczucia i upijam też winem syna, żeby miał kolorowe sny.
Tak, masz rację, mój Mąż pije jedno piwo wieczorem i już słania się na nogach, bijąc mnie przy tym do utraty przytomności. Tak lejemy się nawzajem pół nocy, a żebym się nie darła, to mąż mnie przydusza bym była cicho. Tak więc widzisz, Anonimie, kochamy nasze patologiczne życie. Uwielbiamy wręcz.
Nie robią na nas wrażenia, Twoje kąśliwe komentarze. Mogę je publikować , jednak nie odpowiem Ci na nie. To jest jedyna wiadomość, jaką oficjalnie do Ciebie kieruję. Pozdrawiam Cię i życzę Ci byś nie założył nigdy, tak zepsutej, pełnej przemocy rodziny, jak moja.
Patelnią też dostajesz? :)
OdpowiedzUsuńWybacz, że to napisałam. Ale ręce opadają jeśli w grę wchodzi zawiść co niektórych! ;)
Świetnego macie syna - o oczach koloru nieba! ;)
Tak! TEŻ :-D hihi
UsuńDzięki! ;-)
To musi być naprawdę ekscytujące przeżycie! :D
UsuńSłodki dzionek!
OdpowiedzUsuńRób swoje i nie przejmuj się tym co piszą zazdrośnicy!
Oj słodki, słodki.;)
OdpowiedzUsuńdokładnie tak! Robię swoje ;)
Haha, widzę, że dorobiłaś się hejtera ;)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, zawsze znajdzie się jakiś idiota, którego zżera zazdrość.
;-)
Usuńna pewno Ci zazdrosci ten ktos. nie zdziwilabym sie gdyby to byla osoba z Twego otoczenia,ktorą znasz. i ktora nie moze patrzec na Wasze szczescie. pozdrawiam cieplo:-))
OdpowiedzUsuńJa jestem tego pewna. ;-);-)
UsuńNie przejmuj się głupimi anonimami:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
;)
UsuńTo zwykła zazdrość kochana, zwykła zazdrość! Buziaki! Jesteście wspaniali!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Asiu ;)
UsuńFajny ten Twój projekt! :) A złośliwcami nie ma co się przejmować, zresztą Ty wiesz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wspólnej zabawy ;)
UsuńSynusia masz ślicznego :D Jak tylko uda mi się ten tydzień przeżyć - kawa jest nasza.
OdpowiedzUsuńTe anonimy przeginają! Co, jak co, ale ja sama wiem, jak krew zepsuć potrafią. Wiem, że nie należy się dać wyprowadzić z równowagi, ale czasami emocje są zbyt silne... Nie rozumiem po co oni to robią? Pozdrawiam Cię :*
2 marca mamy chrzciny Antałkowe, po tym terminie jestem już do Twojej dyspozycji!!! ;******
UsuńBuzi!
Zazdrość i zawiść ludzka przemawia w tych anonimowych komentarzach!
OdpowiedzUsuńCudowny synek.
Zostajemy i zapraszamy do nas! :)
pisane-szczesciem.blogspot.com
Już do Ciebie zaglądam ;)
UsuńO matko droga! Dzieci chyba rosną adekwatnie do wielkości cyców, które je karmią :P Mój Don F. waży 9 kg! xD
OdpowiedzUsuńHahaha padłam ;-);-)
UsuńDobre ;-)