Z życia wzięte.
Ja: - Łoooooo! Wiesz, do kiedy ten Crispelek ma termin ważności?
Arek: - ( myśli)... 23.06. ? ( nasza rocznica ślubu)
Ja: - Nie, myśl dalej.
Arek: 09.09.? ( urodziny Antałka)
Ja: - Nie, myśl dalej!
Arek: No to, musi to być 15.08! ( nasza rocznica poznania się)
Ja: Tak!
Dumnam! Szedł dobrym tropem, to raz. Dwa, to , że pamięta daty ;D.
Zdolny mój Hasbendzioch ;)
hahaha :) Super, że pamięta to wszystko :D
OdpowiedzUsuńHahahah :D To zazdroszczę dobrej pamięci mężulka :) Mój D. niestety ma z tym problemy. Ba! Sama najczęściej przypominam sobie dwa dni po! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dobry jest!
OdpowiedzUsuńWyćwiczony w tych datach :*
OdpowiedzUsuńtaki mąż to skarb! my tez przywiazujemy wage do dat:-))
OdpowiedzUsuńPozazdrościć.
OdpowiedzUsuńU mężczyzny to rzadkość :)
A w końcu Crispello zostało skonsumowane ? :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
tak, tak- bo to do 15.08.2014 ;-)
Usuńfajny mąż :) mój też Arek :P ale z pamięcią u niego cienko choć dzień ślubu pamięta ale jestem ciekawa jak będzie z dzisiejszym dniem, bo dziś 7 rocznica bycia razem :)
OdpowiedzUsuńmoże pamięta ;-) najlepszego!
UsuńWyjątkowy egzemplarz z tego Twojego męża :-)! By tak daty pamiętać, fiu, fiu... :-)
OdpowiedzUsuń