Tata zajmuje się dzieckiem - mama odpoczywa?
Tak to powinno być chyba? Tata przejmuje opiekę nad dzieckiem, a mama zbiera siły, odpoczywa, relaksuje się. No właśnie powinno tak być, ale nie jest..
Arek zajmował się dziś większą część dnia Antałkiem, a ja sprzątałam, prałam, prasowałam, ogarniałam obiad, odkurzałam, w międzyczasie karmiłam, zmieniałam pościel...
Teraz tatuś jest już jakiś czas na spacerku z Małym, za chwilę wracają, a ja relaksu mam tyle - co pisanie tego posta, bo trzeba było zrobić to i tamto.. no tak wyszło...
Nawet jak Antałek śpi, to rzadko kiedy jest czas na odpoczynek- zwykle wtedy jak głupia latam po chałupie i robię milion rzeczy, które powinny być zrobione na wczoraj ;) .
No nic, taki teraz los matki. Kiedyś nadejdą dni odpoczynku ;))
Choć marzą mi się takie przyziemne rzeczy jak- wybalsamowanie ciała, dłuższy prysznic, pomalowanie paznokci, maseczka na twarzy, dokładna ( nie na szybko) depilacja, obejrzenie filmu, rozmowa dłuuga z mężem, przytulaski... itp... itd...., muszą one poczekać na właściwą chwilę.
Jednak narzekać nie mogę- bo syn mój daje nam się zwykle wyspać. Budzi się przeważnie raz w nocy. Dziś przebudził się o 4:30, zjadł, zasnął i wstał przed 9. Miodzio ;) W ciągu dnia jest różnie. Czasem śpi prawie cały dzień, czasem prawie w ogóle. Jest słodziaszny. ( czekam na kolejny skok rozwojowy - więc wtedy znowu ponarzekam ;D )
Miłego wieczorka Wam życzę ;)
![]() |
Antoni skończył dziś 9 tygodni! |
Zrobiłabym dokładnie to co Ty, gdyby mąż przejął opiekę nad naszą córką :)
OdpowiedzUsuńW domu zawsze jest co robić, a przy tak małym dziecku jednak nie da się posprzątać dokładnie.
Nasza córa w wieku Antka też przesypiała tak noce, ale niestety to się szybko skończyło przez ząbkowanie ;)
Co do Twojej kąpieli to z czasem będzie coraz więcej czasu na nią.
A jak Antoni zacznie być bardziej mobilny i zajmie się robieniem Ci bałaganu heh (będzie raczkował), wtedy nawet firanki upierzesz (jeśli takowe w domu posiadasz) i powiesisz :)
;-);-)
Usuńząbkowanie każde dziecko inaczej przechodzi, więc liczę, że może w miarę łagodnie los się z nami obejdzie ;-)
U nas jest zupełnie tak samo:) I nie tylko gdy stery przejmuje Buniowy tata. Zwykle gdy mały zasypia na moment ja robię tysiąc rzeczy, które z relaksem nie mają nic wspólnego. Widać taka dola matek :)
OdpowiedzUsuńja również jak Antałek zaśnie to nadrabiam braki w porządkach domowych ;-)
UsuńCzytając z przerażeniem ale i radością patrze w przyszłość :)
OdpowiedzUsuńTeraz na wolny czas narzekam, że nudno, ze nie ma co robić. A za 5 miesięcy czeka mnie ot co ! ;D
Buziaczki od Cioci Roxi dla Antosia ;*
korzystaj z wolnych chwil ;-)
UsuńKochana, wcale nic nie musisz robić, zwłaszcza, jeśli to jest na "wczoraj". Odpocznij, zrelaksuj się. Sprzątaj co dwa - trzy dni, a najlepiej niech mąż sprząta ;P Ja, odkąd urodziłam tak robię, bo nic mi się nie chce ;) Najbardziej motywują mnie posty Niebałaganki.
OdpowiedzUsuńJakie Antałek ma długie stópki <3 Kochany jest :D
wiem , że nie muszę ale lubię niej ładnie w domu. ;-)
Usuńo tak Mały ma długie stopy bardzo ;-)
Ja tak robię od dwóch lat, ale nie żałuję, że w tym czasie nie odpoczęłam :) Lubię mieć porządek, lubię zrobić to co sobie zaplanowałam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie o to chodzi ;-)
Usuńczasem mnie to męczy, ale nie umiem siedzieć, jak widzę syf w domu. lubię mieć w domu.i czysto, ładnie i pachnąco ;-)
mam to samo... tez.jak maz przejmuje synka ja zasuwam w domu... ale Antos ma slodkie stopeńki:-)))
OdpowiedzUsuńnic tylko całować te stopy ;-)
Usuńwłaśnie tak ;-)
OdpowiedzUsuńU nas jak M. opiekuję się Lili to, aż jestem w szoku ile potrafię wtedy rzeczy zrobić :)
OdpowiedzUsuńU nas jest identycznie :-)
OdpowiedzUsuńWitam, nominowałam Twojego bloga do zabawy -> http://poza-brzuszkiem.blogspot.com/2013/11/o-pamiatkach-ktore-mis-juz-ma-czyli.html
OdpowiedzUsuńEee... Ja wolałam się bujnąć na spacerek z mężem i małą, albo leżeć do góry brzuchem na dywanie obserwując ich zabawy, ale jestem leń patentowany :P Co prawda brudem nie zarośliśmy, ale porządek mam dopiero odkąd poszłam do pracy regularnie w domu. Powiem więcej, na pracę - zarobkową - domową też znajdywałam czas - więc nie mam kompleksu na tym punkcie, ale ja swój rok w domu wspominam bardzo radośnie - bo zupełnie bez stresu, pośpiechu... No i bez porządku :P Pozdrowionka dla Was!
OdpowiedzUsuńKochana zamiast sprzątania zapraszam do siebie, nominowałam Cię do zabawy:)
OdpowiedzUsuńPo pojawieniu się dziecka, 24-godzinna doba "trwa" o wiele dłużej :-) Wcześniej nie sądziłam,że w tym czasie tyle zrobić!!!
OdpowiedzUsuń