Part 2. Nuk. Wkładki laktacyjne.

Kolejnym produktem, który otrzymałam w ramach testowania firmy Nuk, są wkładki laktacyjne na noc.
Z chwilą kiedy moja laktacja się rozchulała, pokarm zaczął wypływać z piersi samoistnie. Używałam zwykłych wkładek laktacyjnych. Jednak rano budziłam się z plamami na piżamie.
Użyłam otrzymanych wkładek Nuk Night i jestem mile zaskoczona. Wkładki są super chłonne. Dla mnie bardzo istotne jest to, że wkładki są bardzo miłe w dotyku, nie podrażniają mi moich obolałych brodawek. By wkładki nie przesuwały się, można je przymocować do biustonosza, gdyż posiadają one pasek samoprzylepny.
Gorąco polecam wszystkim karmiącym piersią.  ;)
Odsyłam też do strony na facebooku- tutaj.

Komentarze

  1. Ja byłam źle nastawiona do wkładek laktacyjnych. Zwłaszcza do tych, które ja posiadałam. Dlaczego? Bo były jakby... pikowane? Widzę, że te NUKowskie są jednak gładkie. Plus dla nich ;) Z resztą! Już od jakiegoś czasu takowych nie potrzebuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ze wszystkich wolę wkładki Tommee Tippee, bo są najcieńsze na świecie, ale za to nieco większe od reszty. Pozostałe wkładki mogę wrzucić do jednego worka - materiał (nie wiem co tam jest) wewnątrz wkładki się roluje, no i średnica mi nie odpowiadała. Za to wkładki TT były dla mnie optymalne. Mam jeszcze trochę w domu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używałam jedynie Babydream. Nuk wyglądają fajnie, ale drogie, jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i ja 'przetestuję'. Wciąż szukam czegoś odpowiedniego dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja mam wielorazowe, jestem bardzo zadowolona, polecam! Ładne, kolorowe i jak tanio wychodzi! Polecam raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja używałam wkładek Penaten i tez byłam bardzo zadowolona. Chłonne, ładnie wyprofilowane, naprawdę niezłe.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie w moje skromne progi ;) ;)

Popularne posty