4! Każdy dzień, traktuję jak ten ostatni we dwoje!
Każdy dzień traktuję jak ten ostatni we dwoje. O tak.
Zanim położę się spać sprzątam mieszkanie, tak by było wszystko w miarę ogarnięte. Staram kłaść się spać, z depilacją całego ciała, umyta, pachnąca. Nie wyciągam mięsa na wieczór, by się rozmroziło- robię to rano. Nie chcę, by ewentualne mięso się zmarnowało.
Staram się być na bieżąco z praniem- by potem nie było nawału prania, jak wrócę.
Staram się też być dobra dla Męża. To ostatnie dni kiedy jesteśmy tylko My. Jednak wychodzi mi to średnio. Jakby nie patrzeć, stałam się nerwowa, wszystko mnie irytuje, doprowadza do szału. Odbija się to na nim. Biedny Mój :(
Wracam do prania i ogarniania ;)
ojj ja przez całą ciażę byłam nie do zniesienia hehe :)
OdpowiedzUsuńTo już ostatnie chwile! Ja na 4dni przed porodem(a rodzilam 3dni po terminie) odkurzałam mieszkanie;) a wcześniej całą ciąże nie tykałam odkurzacza, odkurzał mąż. A jednak odkurzanie porodu nie przyspieszyło. Dzidziuś sam wie kiedy ma wyjść;) miłych ostatnich dni!
OdpowiedzUsuńJa dzień przed porodem odkurzałam, a wcześniej chyba przez pół roku robił to mąż ;p u mnie sprzątanie poród przyspieszyło :)
UsuńU mnie go chyba nic nie przyspieszy, więc już odpuściłam ;)
UsuńTeż sobie myślę zasypiając, że może to już dziś, że może już jutro bedziemy we 3, a tymczasem leci 2 dzień spóźnienia i nic.
OdpowiedzUsuńspokojnie, już mało zostało ;]
Usuńzobaczymy co będziesz gadać jak Twój termin minie:P
Usuńjuż mi wszystko jedno. Nie mamy na to wpływu więc nasze złości nic tu nie dadzą ;-)
Usuńwręcz przeciwnie, może to ta presja, żeby już wyszli powoduje że nadal są w brzuszkach.
oj to czekanie.. i ta wielka nie wiadoma-kiedy ON się pojawi:)
OdpowiedzUsuńa pojawi się już niebawem:)
mąż wybaczy :) wiem co mówię :D
OdpowiedzUsuńJa robiłam tak samo. :)
OdpowiedzUsuńA i tak dopiero urodziłam po tygodniu już w szpitalu.
Pozdrawiam!
Bardzo mi imponujesz takim podejściem. Wróciłaś moja Asieńko. Optymistko i uśmiechnięta radośnie dziewczyno! :*
OdpowiedzUsuń;*;*;*
UsuńOch wiesz, nie miej wyrzutów co do tego, że jesteś nie do zniesienia. W końcu to ciąża i to sama końcówka. Potem już nikt nie będzie przymykał oka na Twoje humory, więc korzystaj póki możesz :)
OdpowiedzUsuńhahaha, co racja to racja ;)
UsuńOgarniaj, ogarniaj, bo to już niedługo...:)
OdpowiedzUsuńnie dociera to do mnie jeszcze ;D
UsuńI jeszcze spumeksuj dobrze pięty, bo potem może być jeszcze ciężej i brak czasu. ;-)
OdpowiedzUsuń