21! 3 Tygodnie.
Do terminu porodu zostały nam 3 tygodnie!
Nasz prawie 3 kilogramowy synek, nie wiem jakim cudem mieści się w moim brzuchu. Wydaje mi się to jego mieszkanko takie malutkie. Za małe.
![]() | |||||
I moje rozstępy ;P |
Faktycznie muszę pomyśleć, nad zrobieniem zapasów w zamrażalce. Mam więc pytanie. Co matka karmiąca może jeść? Bo nie zrobię przecież zapasów pizzy, fasolki po bretońsku itp, skoro mi tego nie wolno. Jakie dania polecacie? Pomroziłabym i miałabym spokój chociaż na tydzień, czy dwa. Potem moja mamuśka będzie nas dożywiać swoim jedzeniem. Ona jest jedyną osobą jakiej pozwoliłam przychodzić do nas do domu. ;) To moja mama, więc jej obecność mi nie straszna, nawet jak będę latała nago po domu.
Aaaa. mam jeszcze jedno pytanie do mamusiek. Mam wokoło dużo znajomych kobiet, które są mamami. I widzę wiele rozbieżności.
Jak ubieracie dzieci w upały? Jak ubierałyście maluszki? Czy otwieracie okna w domu?
Dziecko się przecież morduje w te upały, ubrane i w zamkniętym pomieszczaniu poci się strasznie, a potem jak wyjdzie na spacerek, to lekki wiaterek i już chore... Nie mówię, że to reguła, ale ja nie chciałabym być matką przewrażliwioną na tym punkcie. Chcę by okno było otwarte czy też uchylone, by Antkowi nie lał się pot z tyłka. Temperatura na dworze, jest często większa niż w domu, więc otwarte okno nie sprawi, że zamarzniemy...
Miłego dnia!
ej nie gadaj, rzucił Ci się brzuszek:P
OdpowiedzUsuńserio?? ;D oo to dobrze ;D ;D
UsuńDla mnie on taki sam cały czas ;P
Ja tam żadnych rozstępów nie widzę ;-)
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia to siostra powiedziała mi, że jadła w kółko gotowanego kurczaka, ziemniaki i marchewke:P
mmmm smakowitości ;D heheh ;D
Usuńja też nie widzę rozstępów!
Usuńwedług mnie całkiem ładny brzuch, krągły i skóra także w świetnej kondycji!
tak trzymaj!!!
Po urodzeniu maluszka na wizycie położnej w domu, zapytałam o otwieranie okien, occzywiście że otwierać, wiadomo bez przciągów, dziecko w upały spało w bawełnianym body z krótkim rekawkiem przykryte tylko pieluszką tetrową. Zaleciła zeby ubierać cos lekkiego , ale jednak cos ubrać żeby skóra do skóry sie nie kleiła :)
OdpowiedzUsuńBrzusio piękny:)
I popieram to w 100% ;) Też tak uważam ;)
UsuńDziękuję ;)
Dokładnie! Uważam tak samo.
OdpowiedzUsuńA co jesz jako matka karmiąca? A czego nie wolno?
U nas dziś pierwszy raz mały śpi w samej pieluszce i przykryty tetrową. Wcześniej jak go brałam na ręce to był taki gorący i zaraz się pocił, że stwierdziłam, że muszę go rozebrać bo się chłopak męczy. Mamy pootwierane codziennie okna i balkon, ogólnie ubieram małego tak jak siebie i jak śpi to czymś przykrywam.
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia, ja pomroziłam sobie gotowane pulpety z indyka i kurczaka, miałam też zamrożone naleśniki, jakieś kotlety. Powiem Ci szczerze, że ja z mięsa to jem wszystko tak jak wcześniej, tylko mniej pikantnie. Nie jem kiszonej kapusty, ogórków i nie piję mleka, bo nie toleruję laktozy. Reszta tak jak w ciąży. Tak nam poradzili się odżywiać w szpitalu - jeść to co w ciąży.
Też wolałabym jeść więcej niż samo gotowane :-P zobaczymy co Antkowi spasuje :-)
UsuńU nas okna normalnie otwarte. Lili leży w samej pieluszce, ewentualnie ma body i skarpetki, bo ciągle stópki ma zimne.
OdpowiedzUsuńBuziaki :* Ślicznie wyglądasz :)
Dziękuje :-) pozdrawiam
UsuńHmm.. co ja jadłam.. Gotowane mięso, gotowane warzywa, ziemniaki, ryż, makaron.. I duuuużo gotowanych jabłek :P
OdpowiedzUsuńAaaa i zupy - najczęśćiej krupnik i rosołki.
Ooo zup, w ogóle nie wzièłam po uwagę, a bardzo lubię :-) :-) :-)
UsuńJa tam też nie jestem za tym, żeby dziecko przegrzewać! Przecież można sprawdzić dotykając karku, czy nie jest spocone. A w ogóle 26 lat temu moja mama właśnie tak "lekko" mnie ubierała, w czasie gdzie inne mamy ubierały dzieci na cebulkę (bo nie daj Boże się przeziębi!) i mówiła, że cała wioska mojej babci obgadywała moją mamę, że tak lekkomyślnie mnie ubiera :P Ale później to ja byłam zdrowa, a oni ciągle w chorobie ;)
OdpowiedzUsuńI faktycznie, masz mały zgrabny brzuszek, a przecież za chwilę rodzisz!
No własnie, taki mały a to już zaczął się 9 miesiąc :-) :-)
UsuńTeż uważam, że przegrzanie dziecka, to później choroby itp :-)
ja równiez nie zauważyłam rozstępów.
OdpowiedzUsuńSą, są po bokach głównie :-) :-) :-)
UsuńWojtek urodził się w maju, w upały i już wtedy okna pootwierane były nawet na noc. Zamykaliśmy tylko na czas kąpieli i kilka minut po. A ubrany w bodziak zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńCo do jedzenia, to ja jadłam wszystko! Nawet czekoladę zaraz po porodzie, pomidory, zupę grochową, wszystko! :) i młodemu nic nie było :)
UsuńO, obym i ja mogła tak rõżnorodnie jeść :-) :-) :-)
UsuńMnie Ula tortem poczestowala;)
UsuńPodczytuję od pewnego czasu, a teraz się ujawniam ;) jestem w drugiej ciąży- termin za 8 dni. :) My mamy cały dzień okna zamknięte i zasłonięte żeby żar się do domu nie wlewał i jest przez to przyjemniej- 25st w domu, gdy na dworze ponad 30st. A wieczorami gdy temperatura na dworzu spada od razu wszystkie okna otwieram i tak było zawsze. Ja wyznaję zasadę,że lepiej ubrać mnie i może być chłodniej niż ma się przegrzać,bo z tego więcej problemów. Na upały zakupiłam bambuski, podobno rewelacja.
OdpowiedzUsuńhej. miło mi ;-) mało Ci już zostało ;-)
Usuńja też rolety mam cały czas zasuniete, a okna otwarte jedynie od góry. Nie otwieram na oscierz bo wtedy cały żar właśnie wpada do domu.
a co to są te bambuski? ;-)
*oścież
UsuńPieluchy bambusowe, podobno w upały obniżają temperaturę ciała o 2st, są mięciutkie, antybakteryjne, nie przepuszczają promieni UV. Zobaczymy jak sie sprawdza w praktyce. Ja kupiłam kikko.
UsuńO dzięki. Muszę poczytać, poszukać ;)
Usuńtylko przez pierwsze dni po porodzie przestrzega się restrykcyjnej diety - głównie ziemniaczki, marcherwka, ogólnie włoszczyzna, delikatne mięso, bez przypraw. Potem powoli zaczyna się jeść normalnie. Tak naprawdę zależy głównie od dziecka - jeżeli nie ma skłonności do alergii to można wprowadzać powoli normalne produkty żywieniowe, unikać jedynie pikantnego i niezdrowego jedzenia. Ja np. dzień po porodzie dostałam w szpitalu tłuczone ziemniaki i rybę w panierce (!) - zjadłam, bo nic innego nie było. Maluchowi nic po tym nie było, więc byłam trochę odważniejsza we wprowadzaniu kolejnych pokarmów. A w upalne lato dziecko powinno być ubrane lekko,myślę, że twoja koleżanka mocno przesadziła
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie, miałaś taki początek, to odwagi więcej we wprowadzaniu posiłków ;)
UsuńPolacy przegrzewaja swoje Dzieci. 2 dni temu widzialam Dziecko przykryte w wózku wełnianym grubym kocem. Szok! W Anglii hartuja Dzieci. Bez skarpet, cieniutko ubrane, czasem aż za cienko... Nawet przyszły Król wyszedł ze szpitala bez czapeczki;) co oczywiście było komentowane przez Polaków.
OdpowiedzUsuńDokładnie dzieci trzeba hartować. Wiadomo bez przesady, ale ost. lekarka mi mówiła, że jak bobas ma katarek to to nie przeszkadza w wyjściu na spacerek jak jest ciepło....
UsuńJa byłam hartowana i nie chorowałam prawie, o moją siostrę mama dmuchała i chuchała i była chorowita..
Ja po urodzeniu Hubiego niewiele mogłam jeść, bo młody ciągle miał bóle brzuszka. Ale nie szkodziły mu gotowane ziemniaki, biały ryż, kasza gryczana, pieczona i duszona ryba, pulpeciki z piersi kurczaka, śledzie z oleju, gotowany kurczak, rosołek (ale bez pora, cebuli i gotowanej marchewki), pomidorówka, białe pieczywo.
OdpowiedzUsuńA co do ubierania dzieciaczka latem - przegrzewanie jest jeszcze gorsze, niż lekkie przeziębienie. Bardzo obniża odporność. Nie ma co przesadzać :-).
Ps. Rozstępy? Jakie rozstępy :-)?!
Ejj są rozstępy są ;PPP
Usuńhmm to rosołek bez pora i marcheweczki jest ok? ;D smakuje to jakoś ;P ;P
Już niedługo kochana.:)
OdpowiedzUsuńJa przy takich upałach ubieram małego w same bodziaki z krótkim rękawem i w dzień zazwyczaj go nie przykrywam, bo poci się strasznie.
W nocy przykrywam go pieluchą flanelową.
Jem chude wędliny, gotowane mięska, pierogi dziś zjadłam.;)
Nie jem smażonego, wzdymającego np. kapusty grochu itp.
Skusiłam się nawet na kubeczek kawy dziennie.
Póki co odpukać jest dobrze :)
Mały jeszcze kolek nie ma a to już miesiąc za nami.
Niech tak zostanie.
Ja jadłam wszystko, nawet fasolkę po bretońsku;). Po prostu mały dobrze to znosił i nie miał żadnych kolek. Nie jadłam tylko smażonego (ale to bardziej ze względu na zbędne kilogramy) i surowego mięsa czy ryb (np. sushi) i jajka na miękko (ze względu na bakterie) - i tak przez 13 miesięcy;)
OdpowiedzUsuńSyn nie nosił czapki latem (a urodził się w czerwcu), za co nie raz zostałam opieprzona na ulicy przez jakieś dewotki itp., początkowo zakładałam mu na polecenie położnych długie rękawy ze względu na słońce, ale w domu był w pampersie. W ogóle on chodzi ubrany jak ja - jeśli mam na sobie T-shirt i szorty, to on też.
Wietrzę maniakalnie, bo mam astmę i nie wyobrażam sobie kiszenia się w kurzu! Anna ma bzika jak na mój gust;) Przy takim zimnym chowie mały chorował 2 razy przez 14 miesięcy swojego życia - miał przez jeden dzień katar i jeden biegunkę (chyba po szczepieniu).