19! fałszywy alarm.
Dziś w nocy pojawiły się bóle. Oj silne bóle- jak na okres, które przechodziły w bóle krzyżowe. Obudziły mnie, nie mogłam się ruszyć. Jęczałam z bólu. Po 10 minutach, dałam radę wstać, byłam cała mokra. Poszłam do wc. Siedziałam tam długi czas, zanim doszłam do siebie. Już myślałam, że to początek.. że się zaczyna.. ( Chociaż szczerze powiem, że przeraziłam się siłą bólu. Skoro teraz tak mnie bolało, to co dopiero będzie jak będę rodzić)
Odczekałam 15 minut, przemyłam twarz zimną wodą i położyłam się ponownie. A. zmartwił się, pytał czy wszytko jest już dobrze. Rano od razu pisał smsy, dzwonił.
Teraz nic się nie dzieje. Co jakiś czas czuję bóle- ale to czułam je już wcześniej- myślę, że to te skurcze przepowiadające. Jednak tego co przeżyłam w nocy, nie chcę już. No chyba, że ma być to już dzień porodu, wtedy niech się dzieje wola nieba.
Wczoraj na wieczór zgłodnieliśmy. Już mieliśmy się skusić na zamówienie pizzy. Jednak dzięki Bogu, poszliśmy po rozum do głowy. Zamiast wydawać 40 zł, na pizze, która jest niezdrowa i zniknie w 5 sekund, postanowiliśmy skoczyć na zakupy. Kupiliśmy pstrągi, bagietki czosnkowe, przy okazji zgrzewki napojów, serki itp. Zapłaciliśmy prawie 70 zł - więc generalnie nie zaoszczędziliśmy, jednak kolacja była dużo zdrowsza.
Mąż przygotował pstrąga. Pyyycha. Dawno go nie jadłam, więc smakował jak najdroższa potrawa świata ;)
Muszę kupić kilka sztuk, zamrozić i Mąż będzie miał co serwować świeżo upieczonej mamusi ;)
Miłego dnia życzę ;)
ps. Ulu masz rację, zaczynam panikować, wariować. Szukam na siłę rad, których niedawno nie chciałam słyszeć. To racja, Antek wyjdzie kiedy będzie chciał. Ja tylko czasem mam już dość. Czasem przerasta mnie ta bezsilność, to że już nie jestem sprawna. Dziś zaczynam 37 tydzień i liczę, że do dwóch tygodni będzie po wszystkim. Tak po cichu proszę!
Trzymajcie kciuki !
U nas też był fałszywy alarm... Niestety... Dzisiaj myłam okna, może coś się ruszy:)
OdpowiedzUsuńHehe :-). a jak nie, to przynajmniej okna czyste będziesz miała :-P
Usuńtrzymam kciuki abys dala rade.
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuńnie martw się, faktycznie to skurcze przepowiadające. Jak się powtórzą dobrze jest zrobić letnią kąpiel lub wziąć długi prysznic i czekać aż się uspokoją. A jak się nie uspokoją tooo znaczy że rodzisz:)) Na szczęście idzie lekkie ochłodzenie, zawsze to będzie łatwiej wytrzymać z brzucholem. Trzymaj się!!
OdpowiedzUsuńna ochłodzenie liczę i ja, inaczej zejdę przez te upały nim doczekam się porodu.
UsuńA wiesz, że myślałam o tym by się wykąpać? Następnym raZem to zrobię :-)
UsuńDamy radę Ewa!! :-)
UsuńOj domyślam, się, że to co mnie spotkało w nocy to nic, przy bólach porodowych. Jednak masz racjė, jak zobacze to moje ukochane i wymarzone ciałko, to wszystko stanie się inne :-) :-)
OdpowiedzUsuńWiesz, w czasie porodu skurcze będą o wieeeele silniejsze, ale dzięki wydzielającym się hormonom, będziesz je inaczej odbierać. Położna w naszej szkole rodzenia opowiadała, że wiele kobiet znacznie gorzej znosi te przepowiadające. Ja takowych nie mialam (a przynajmniej nie były bolesne do tego stopnia, żeby jechac do szpitala), ale wierzę, że potrafią dać w kość.
OdpowiedzUsuńMoje gdyby były regularne, to pojechalabym do szpitala, bo naprawdę były one bolesne...
UsuńOj to już na prawdę nie długo.;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana!:)
Trzymam kciuki, a porodu się nie bój, zobaczysz, że nie będzie tak źle. Uściski wielkie!
OdpowiedzUsuńKochana!
OdpowiedzUsuńBól - to jest sprawa indywidualna. Nigdy nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie co nas czeka więc się nie zadręczaj. Nie daj się też przestraszyć! Ja ze swojej strony życzę Ci porodu jak Maryń :)
Będziesz szczęśliwa i na pewno mąż przy Tobie będzie. Czy fizycznie czy, to psychicznie ;) Strach ma tylko wielkie oczy : Piosenka poniżej jest dla Ciebie :*
Dziękuję Ci ślicznie za ten peesik ^^)
Też polecam kąpiel i odprężenie. Przede wszystkim nie stresuj się, a jeśli działoby się cokolwiek dla Ciebie niepokojącego wiesz, że masz udać się do lekarza! Natura podpowie Ci, że to już. Wsłuchaj się w siebie na pewno nie przeoczysz ;D
Obserwuj dzieciątko czy daje Ci znaki, że jest z nim wszystko o.k. Wiadomo, że jest mu w brzuchu ciasno, ale przeciągając się powinien dać znać, że jest :) Liczenie ruchów to się nazywa.
U mnie Zośka była mało ruchliwa i musiałam robić te rzeczy, które miałam sprawdzone, że ona się poruszyła. Miłek to był harpagan :) Do tej pory. Nie musiałam nic robić.
Pamiętaj rady są potrzebne, jak o nie prosisz, ale zawsze, czy z nich skorzystasz to tylko Twoja decyzja :*
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=COyArWV8JB8
Antek, jest ruchliwy nawet. Ruchów dużo naliczę, tylko teraz są takie jakby bardziej leniwe i bolesne.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wszystko jest ok i moje dolegliwości aktualne, są normalne :-)
Dziękuję Ci za miłe słowa :-) :-)
Oj też bym chciała porodu Maryś i tego jej optymizmu. Powinna poradniki pisać, jak być szczęśliwym :-)
Buziaki :-*