34! ;(
To takie, cholernie przykre jak najbliższe osoby zawodzą. Zamiast być opoką i wsparciem w tych ostatnich tygodniach, stają się wrogiem. Powodują u mnie bóle brzucha, morze łez i wielki zawód. Po wczorajszym dniu, nie mam już nawet siły płakać, jest mi cholernie przykro. Zawiodłam się.
Znam to. Napisałam Ci maila, co o tym myślę. Zakute łby z tych naszych..
OdpowiedzUsuńNiestety ludzie zawodza :-(
UsuńNastroje tez man co chwike inne.:-(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi:( Mam nadzieję, że te zmartwienia są chwilowe...
OdpowiedzUsuńJest dokładnie jak w tej piosence:
http://www.youtube.com/watch?v=jwv5oQPlrbw
znasz na pewno, ścieżka ze Shreka. Smutna prawda.
Ale głowa do góry. Macie siebie, masz Kruszynkę w brzuchu, tylko to się liczy...
Dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńEch.. W tym stanie nie jest łatwo - dla żadnej ze stron. Ale życzę CI, zeby szybko to złe minęło i było już tylko radośnie i zgodnie :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że minie. Dziękuję. ;)
Usuńnie przejmuj się.. ja też dzisiaj jestem zdołowana od rana, chociaż najbliższe osoby średnio mają z tym coś wspólnego.. po prostu te cholerne chuśtawki nastrojów i poczucie uziemienia w jednym miejscu..
OdpowiedzUsuńJa wczoraj się rozpłakałam, bo nie byłam w stanie kucnąć, by wyjąć spodnie. Jestem uzależniona od pomocy innych w najprostszych czynnościach...
UsuńDodatkowo jeszcze doszedł zawód i wiele przykrości, więc już mam dość. Jutro zaczynam 35 tydzień, jeszcze wytrzymać te dwa muszę!
Dasz radę! Wiem, że nie jest łatwo, zwłaszcza gdy inni zachowują się jakby robili straszną łaskę, że pomogą.. też tak trochę mam, gdy chcę z kimś zostawić malucha - a jestem w początkowej fazie ciąży i najchętniej przespałabym pół doby! A Maluch aktywny jak niewiem co!Ale cieszę się, że przynajmniej wywołałam uśmiech na Twojej twarzy:)))
UsuńDomyślam się co czujesz, też ostatnio miałam cięższe chwile - nie dość, że się myśli o porodzie i o tym, co będzie dalej, to jeszcze wychodzą sytuacje, w których kompletnie się nie odnajduję... na szczęście u mnie wszystko wróciło do normy, czego Tobie również życzę. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że i u mnie wróci ;)
UsuńNiestety tak to jest, że ludzie nie potrafią nas wesprzeć w tym nie oszukujmy się, ciężkim dla nas czasie ciąży.
OdpowiedzUsuńLiczę, że to szybko minie