Porady, pouczanie, wkurzanie..
Irytuje mnie niezmiernie, pouczanie, porady, posiadanie teorii na wszystkie problemy innych mam, ciężarnych, ogólnie kobiet..
Od czasu, kiedy wiem, że jestem w ciąży słyszę różne hasła typu:
- zobaczysz jak to będzie w 7,8,9 miesiącu
- zobaczysz jak to boli poród, nacięcie
- zobaczysz jak to boli karmienie
Dobre są też, hasła w stylu:
- Jak nie hartujesz brodawek, to będziesz miała zapalenie piersi
Są jeszcze gadki w stylu:
- Nie kupuj pampersów takich, bo mojemu X, totalnie nie służyły
- Nie kupuj maści takiej, bo mój X miał po niej uczulenie
- Nie kupuj mleka X, tylko Y
- Nie kupuj bujaczka, bo mój X nie chciał w nim siedzieć
- Kupuj tylko oryginalne chusteczki nawilżające, bo są najlepsze
( Zwykle wtedy, szybko, podejmuje On decyzje, żebyśmy szybko wrócili do domu ;) ).
No sorry! A co mnie obchodzi to, że dziecko X miało uczulenie na to i tamto..? To, że On je miał to teraz milion dzieci na świecie też będzie je miało? Co to za gadka? Może akurat, mój Antek będzie tolerował nie wiem.. akurat tylko chusteczki z Tipa czy Aro ( nie wiem nawet czy są takie produkty tych firm). I co będę wtedy gorsza? Bo nie dość, że takie tanie, to jeszcze nie posłuchałam się do "zaleceń"? Bujaczek- to, że jakieś dziecko nie lubi się bujać, to moje też nie będzie chciało? Heloł?
Krew mnie zalewa! Błąd robię, bo zamiast się odezwać i powiedzieć, że nie chce mi się słuchać tych bredni, to grzecznie siedzę, wysłuchuję, a wewnątrz szlag mnie trafia i się gotuję aż.
Totalna porażka.
No ulżyło mi trochę, przepraszam, że musicie to czytać. ;]
Ah kochana ja dziś też mam taki dzień.
OdpowiedzUsuńStrasznie wkurzają mnie takie teksty. Są beznadziejne.
I właśnie? Po co to nas straszyć?
Ja już jestem totalnie znerwicowana wizją porodu, dlatego, że się nasłuchałam...
Tylko nam ciśnienie podnoszą,taką gadką.. ;/
UsuńAle damy radę!! ;)
Mała :D Nie ciśnieniuj się. Nie ma sensu, olej te ciotki dobra rada i ciesz się ;D Godzina zero wybija już prawie. Ja Ci mówię będziesz szczęśliwa i rób co uważasz za stosowne! Ty jesteś matką i to Ty decydujesz o małym potomku!
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia są aktualne? Malutki ten Brzuszek ;D W takim razie radzę jeść dużo lodów ;p
Ja też lody kocham to polecam :D
;))
UsuńTak to z telefonem na przodzie to aktualne zdjęcie nawet. ;) Też mi się wydaję, że brzuszek jest malutki! Kiedy on urośnie? ;)
Z bliźniakami ;p w następnej ciąży ;D
Usuńdobry żart ;P
UsuńMi na szczęście nikt takich tekstów nie rzuca, ale na pewno coś bym odpowiedziała.
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
UsuńOjjj wpuszczaj jendym uchem wypuszczaj drugim. Kazda rada jest dobra, ale bez przesady- w koncu dzieci roznia sie od siebie, i to co jednemu nie sluzy dla drugiego moze byc idealne.
OdpowiedzUsuńCzasem już nie umiem, lekceważąco do tego podejść, bo mnie skręca od środka! ;]
UsuńAch, trzeba to wzystko ignorować, po prostu...:) Każda ciąża, każdy poród i każde Dziecko jest inne...
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, będę również zaglądać do Was.
Dziękuję, będzie nam miło ;)
UsuńMnie też to strasznie wkurzało, gdy byłam w ciąży! Te rady 'mądrzejszych' o głupie kilka miesięcy doświadczeń koleżanek przyprawiały mnie o totalne wkurzenie. Potem okazało się, że 3 trymestr też się da przeżyć, poród miałam lekki, z karmieniem zero problemów. A to hartowanie brodawek to w ogóle jakaś paranoja, kto wymyślił to bezsensowne torturowanie niedoszłych matek!? Ponoć nic nie daje! :)) Nie przejmuj się radami i rób po swojemu!
OdpowiedzUsuńdokładnie, tak jak piszesz. Mądrzejsze o kilka miesięcy,a już niesamowicie doświadczone i najlepsze ;)
Usuńwpuszczaj jednym uchem, wypuszczaj drugim:))
OdpowiedzUsuńmusimy przez to przejść, bo nic tego nie zmieni.
każda z nas dostaje takie NIEporady :))
i się nie denerwuj za dużo!
staram się, ale czasem irytacja moja sięga zenitu ;)
UsuńBo nasze społeczeństwo należy do największych marud chyba na świecie, wiecznie ględzą i marudzą. A matki to jak cierpiętnice- każda miała najgorszy poród, ale czuje się lepsza, bo go przetrwała. Każda miała najgorsze wspomnienia z laktacją- ale to są the beściary, bo zmierzyły się z tym i nakarmiły swoje dzieci.
OdpowiedzUsuńChciałabym napisać, że wpuść jednym uchem drugim wypuść, ale jak musisz to zwróć uwagę, jeden drugi, trzeci raz i może pewnym osobom pojawią się kłódki na ustach ;)
Nic dodać, nic ująć. ;)
UsuńAsia, musisz ćwiczyć "niesłyszenie", bo cioteczki dobra rada rozkręcą się dopiero po Twoim porodzie:D
OdpowiedzUsuńJa głośno i wyraźnie mówię do takich:
"Ach, na szczęście matka jest tylko jedna. I to właśnie ja jestem matką tego dziecka". I błoga cisza:)
Co innego jak ktoś rzeczywiście podpowie coś konstruktywnego (np. moja siostra). Ale to jest podpowiedź, a nie narzucanie swoich teorii.
Dasz radę!
Dzięki!
UsuńTeż zacznę się chyba tak odpowiadać ;))
Niestety musisz się uzbroić w cierpliwość. Niech te wszystkie porady wpadają jednym uchem i wylatują drugim. Ja już się uodporniłam - tak tylko przytakuję głową i nie ciągnę dalej tematu. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, ja też nie ciągnę tematu dalej.. ale sam fakt, że siedzę jak dupa wołowa i słucham tych bredni i się nie odezwę, sprzeciwię, doprowadza mnie do szału ;D ;D
UsuńOj znam to-dlatego po porodzie odmówiłam wszelkich przyjazdów i pomocy (choć pierwszy tydzień samej z dzieckiem-nieukrywam-było ciężko). Poród - mój był ciężki i bolesny ale nie każdy taki ma, no i nie przeszkodziło to w niczym karmieniu piersią, które...mnie osobiście nie boli a piersi nie hartowałam.
OdpowiedzUsuńWszystko sobie sama sprawdzisz albo przetestujesz na swojej lub dziecka skórze :)
Ja też odmówiłam pomocy po porodzie. Arek ma dostać dwa tygodnie wolnego jak wrócę do domu, więc sama nie będę i liczę, że jakoś damy radę. Dopiero po 3 tygodniach mama moja zaoferowała pomoc, więc się zgodziłam ;) Jakoś jej umiem powiedzieć " dość" ;)
Usuń;))
OdpowiedzUsuńBabcie są najlepsze. ;))