Samodzielność, pierwsze wyjścia na plac zabaw bez rodziców
Pod koniec zeszłego lata, Antoś zaczął wychodzić sam na dwór - dosłownie przed blok, gdzie mamy piaskownice albo pograć w piłkę przed naszymi oknami. W tym roku jakoś dorósł nam i zdecydował, że chce chodzić sam na plac zabaw...
Serce matki, jak się domyślacie dostało palpitacji i w głowie miałam już 10 scenariuszy z filmów kryminalnych z Antkiem w roli głównej. Zajęło mi kilka dni zanim oswoiłam się z jego prośbą i przemyślałam wszystko. Osiedle mam dość zamknięte, z dala od ulic często uczęszczanych. Tu każdy się z każdym zna, uliczki są jedynie osiedlowe, a do szybszej ulicy jest znaczny kawałek do przejścia. Uspokoiło mnie to trochę, choć nie całkowicie. Na początek postanowiłam przyjąć taktykę, pozostawiania go na placu i krążenia niedaleko niego z Marysią w wózku.Wyglądało to tak, że patrzyłam jak przechodzi przez ulicę ( szedł znacznie przed nami), obserwowałam go, po czym kiedy był na placu wędrowałam z Marysia, po czym wracałam do takiej odległości bym ja go widziała, a On nas nie. Zdało to egzamin i okazało się, że mam bystrego syna.
Czegoś mi jednak brakowało... Kontaktu z nim. By wiedział, która godzina, o której ma przyjść, by powiedzieć, że obiad już czeka, by sam zadzwonił, że coś się stało i potrzebuje pomocy, bądź by mógł zapytać, czy może pójść na inny plac.
Nie chciałam kupować telefonu z wielu czynników...:
- - przeraża mnie fakt, iż wiele dzieci spędza wolny czas na graniu na telefonach, tabletach, konsolach ( tak była u nas konsola w użyciu i to był błąd - po 3 tygodniach grania, dziecko było nie do poznania. Zakaz jest więc całkowity, konsola przeniesiona do naszego pokoju)
- - telefon jednak "kusi" i bałam się, że starsi koledzy, koleżanki mogą się nim " zainteresować"
- - wydaje mi się, że łatwiej go zgubić
Wybrałam więc coś co jest telefonem, lokalizatorem, budzikiem, zegarkiem. Dodatkowo wybrałam wersję wodoodporną. Zegarek wodoodporny GPS to nasza pomoc w codziennych wyjściach Antka na dwór. Nie dość, że mogę do niego zadzwonić w każdej chwili, to mogę go "śledzić" w aplikacji Gdzie Jest Dziecko, która pokazuje z dokładnością do 5 metrów gdzie Antoś właśnie przebywa. Podoba mi się opcja , nasłuchiwania, dzięki czemu mogę dyskretnie ( bez jego wiedzy) słuchać co się dzieje w jego otoczeniu w którym aktualnie przebywa.
Zalety Zegarka GPS dla dzieci:
- Szybka i łatwa komunikacja - jednym przyciskiem dziecko odbiera połączenie, jednym przyciskiem wzywa pomoc, łatwe jest także wybieranie z książki telefonicznej, w której zapisać można do 10 kontaków
- Kiedy dziecko zdejmie zegarek z ręki, kiedy poziom baterii spadnie poniżej 15% rodzic dostaje powiadomienie
- Możliwość nasłuchiwania otoczenia dziecka
- GPS w zegarku umożliwia śledzenie dziecka - nadaje on sygnał z dokładnością do 5 metrów
- Zegarek jest wodoodporny, można z nim pływać przez 30 minut do głębokości 1 metra
- Jest także pyłoszczelny, dzięki czemu zabawy na plaży mu nie straszne
- Dodatkowo odporny jest na temperatury od -25 stopni do 65 stopni Celcjusza
- Nie kusi przypadkowego złodzieja - tu nie pogra się na grach, nie ma bajerów i cudów na kiju. Tu chodzi o bezpieczeństwo dziecka i łatwość kontaktu z nim
Antek jak to dziecko dwudziestego pierwszego wieku załapał o co chodzi w zegarku raz dwa.Jest nim oczarowany, sam pilnuje, by był naładowany ( bateria wytrzymuje około 3-4 dni) i bez niego nie wychodzi z domu. Ja natomiast ogromnie się cieszę, że mogę kontaktować się z nim, mogę widzieć gdzie jest. Nie zawsze mam możliwość być z nim na dworze, zwłaszcza jak Marysia jest chora, śpi, czy też ja muszę dokończyć zlecenia. Poza tym skoro sam chciał zacząć wychodzić na dwór z kolegami, umożliwiłam mu to i jestem dumna z niego i z siebie.
Nie ma co dziecko Ci dorasta. A gdzie ten cudny bajer zakupiłaś ?
OdpowiedzUsuńnooo dokładnie ;) na stronie : https://www.gdziejestdziecko.pl/produkty
UsuńFajnie wygląda ten zegarek :) mega praktyczny
OdpowiedzUsuńto prawda, jest świetny ;)
UsuńTaki zegarek to cudowna sprawa! Każde dziecko powinno je mieć wg mnie ;)
OdpowiedzUsuń;) potwierdzam
Usuń;))
UsuńJak mozna samo dziecko puszczac na dwor w tym wieku to karalne
OdpowiedzUsuń............
UsuńPozdrawiam czule.
Myślę, że masz bardzo ostrożne dziecko. Mam córkę 3 miesiące starszą od Twojego synka i nie wyobrażam sobie puścić jej samej na plac zabaw - może z czegoś spaść, ktoś może ją przypadkowo uderzyć, wpaść na nią np. na rowerze... 7-8 lat, wydaje mi się ok, ale 5-latek wg mnie jest za mały.
OdpowiedzUsuńEwa