Rozdaję kosmetyki


Atopowe zapalenie skóry to ostatnio jednak z najczęstszych chorób wśród dzieci. Uporczywe swędzenie, nerwowość, częste wybudzenie ze snu, płaczliwość i marudzenie to najczęstsze oznaki atopowego zapalenia skóry. To ciężka sytuacja zarówno dla dziecka jak i rodziców.  Maluszek męczy się, nie radzi sobie z chorobą, a rodzić bezradny nie wie jak może mu pomóc w cierpieniu. Na całe szczęście powstają kosmetyki, które łagodzą  objawy AZS i pomagają skórze wrócić do stanu normalności.




Przedstawiam Wam dziś produkty firmy DEMSA. Jest to firma, która wydała na rynek serię produktów dla skóry z AZS, skóry wysuszonej, podrażnionej, swędzącej. Jako, że mam w domu Antka z tym schorzeniem, postanowiłam wypróbować te kosmetyki i podzielić się z Wami opinią na ich temat, a nóż pomogę komuś przy doborze odpowiednich produktów dla Was czy dla Waszych dzieci.






Wybrałam te kosmetyki ze względu na ich skład. Nie zawierają: parabenów, substancji zapachowych, sterydów oraz SLS. To dla mnie ogromnie ważne, że w tak delikatną i wrażliwą skórę nie wcieram zbędnej chemii. 
Mój zestaw zawierał cztery kosmetyki oraz kubek z pyszną herbatką. Zacznę po kolei opis poszczególnych kremów i  preparatów.




Preparat do mycia : Preparat do mycia całego ciała, włącznie z głową. My stosujemy pod prysznic ale można również wlać go do wanny i w takiej wodzie z płynem myć dziecko. Preparat jest bezzapachowy, doskonale nawilża, a zarazem oczyszcza skórę. 


Krem do ciała:  Bezzapachowy, niezwykle wydajny i intensywnie nawilżający. Szybko się wchłania, nie pozostawiając nieprzyjemnej lepkości na ciele. Przez ekspresowe nawilżenie skóry, w oka mgnieniu łagodzi podrażnienie i swąd. Przynosi maluszkowi ulgę ekspresowo. 


Krem do twarzy: to akurat produkt, który podbieram Antkowi. Mam problem z charakterystycznym szczypaniem i ciągnięciem skóry twarzy po zmyciu makijażu i przemyciu twarzy wodą. Po nałożeniu tego kremu dyskomfort mija, a skóra staję przyjemna w dotyku i nawilżona. Stosuję go ostatnio jako krem pod podkład ;)


Intensywny balsam łagodzący swędzenie- Właśnie doczytałam na stronie Demsy, że to ten balsam może być stosowany pod makijaż. Człowiek to się uczy całe życie ;D Tego balsamu używałam na mocniej wysuszone partie skóry u Antka, czy u nas jest to brzuszek i zgięcia kolan oraz łokcie. Szybko się wchłania i niezwykle łatwo rozprowadza. 








A teraz coś dla Was : KONKURS!
Mam dla Was aż 3 zestawy kosmetyków zawierające : Preparat do mycia, krem do ciała, intensywny balsam łagodzący swędzenie oraz poradnik o pielęgnacji AZS.
Proszę o zapoznanie się z Regulaminem konkursu Demsa



Aby wziąć udział w konkursie należy:1. Polubić konto na facebooku Panna0ceanna*

2. Polubić TO zdjęcie konkursowe na facebooku*
3. Być OBSERWATOREM bloga Panna0ceanna
3. Wyrazić chęć uczestniczenia w zabawie, pod tym postem,
4. Udostępnić publicznie banner konkursowy*
5. Zaprosić minimum dwie osoby do zabawy, poprzez otagowanie ich*

6. Odpowiedzieć na dwa pytania konkursowe:
a) Czy ktoś z Twojej rodziny bądź bliskich Ci znajomych ma problemy z wysuszoną skórą bądź AZS?

b) Jaki jest ulubiony rytuał pielęgnacyjny Twojego dziecka?
7. Świetnie się bawić!
Konkurs trwa od 04.02.2016 do 18.02. 2016
Do 2 dni po zakończeniu zabawy zostanie wyłoniony zwycięzca z najbardziej kreatywną odpowiedzią.


* Jeśli bierzecie udział w konkursie tylko przez facebooka.

Komentarze

  1. CHętnie biorę udział.
    Janina Pazio

    OdpowiedzUsuń
  2. My również dostaliśmy możliwość testowania tych kosmetyków. Są bardzo dobre. Wkrótce i u nas będzie można powalczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że nie mają tyle chemii :) U mnie na szczęście nie mają problemów ze skórą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Biorę udział. Synek ma azs. Najbardziej lubi, kiedy po kąpieli, masuje jego ciało balsamami. Zwykle wtedy wycisza się, uspokaja i releaksuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. biorę udział Natasza Rosa
    Córka ma AZS a nasza ulubiona pięgnacja to kapiel. Delkitane polewanie jej ciałką ciepłą wodą z płynem, wspólne zabawy, śpiewanie piosenek podczas tych rutuałuów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. dołączam do zabawy
    W moim domu niestety elita męska - mąż i synowie - borykają się z tym problemem a wraz z nimi ja. Pielęgnacja jest dość kłopotliwa.
    Moi chłopcy mają już 3 i 5 lat i uwielbiają pielęgnować się sami. Wyciskam im krem czy balsam na dłoń i sami wcierają go w skórę jednocześnie śpiewając piosenki o częściach ciała. Mąż specyfiki wciera bez śpiewania

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie wezmę udział ja borykam się z tym problemem a niestety i synek ma to po mnie :( nasz rytuał to najpierw kąpiel ktora nie obejdzie się bez zabawy i oczywiście kochanego tatusia który od początku kąpie synka, później biorę go do pokoju i oczywiście zaczyna się pielęgnacja nakładanie balsamu mały to uwielbia staram sie przy tym robić delikatny masaż, mycie ząbków to już robi sam a na koniec ubieranie i mały od razu zasypia przy karmieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Biorę Udział
    W mojej rodzinie jest kilka dzieci które mają AZS. Ale najbardziej dotyczy to mojego chrześniaka Stasia. Zaczęło się jak miał około 2 miesiące i trwa to do dziś ma 2,5 roku. Raz jest lepiej raz gorzej .Okres zimowy jest dla niego najtrudniejszy, czerwone, swędzące plamki na buźce, rączkach, pod nóżkami. Częste pobudki w nocy, drapanie się - męczy się mój ten mój szkrab okropnie. Ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym Stasia jest przede wszystkim kąpiel. Niestety ze względu na AZS szybka kąpie. Przed kąpielą wybiera zabawki, które "pójdą z nim" się popluskać, zazwyczaj są to kaczuszki i kubeczki. Po opuszczeniu wanny, nadchodzi czas smarowanie i natłuszczanie skóry - najpierw buzia, potem raczki i nóżki.. Robię to powoli, bez pośpiechu. I co chwilę spoglądam w te radosne, rozchichotane oczka, które wpatrują się w ciocię jak w obrazek.

    Aleksandra Krupa

    OdpowiedzUsuń
  9. Biorę udział z przyjemnością :)

    Mnie ten problem dotyczy juz od ponad 50 lat, wtedy te choróbsko nie było jeszcze ani dobrze znane ani dobrze leczone. Młodzieńcze lata spędziłam na wyjazdach do sanatoriów, gdzie rzeczywiście zabiegi, które tam przeprowadzano dawały ogromną ulgę ale tylko na czas pobytu. Nacierpiałam się i do dzisiaj mi z tym ciężko ale kiedy moja córa odziedziczyła po mnie ten "spadek" byłam załamana bo wiedziałam co ją czeka. Z biegeim lat powstawały kolejne kosmetyki które koiły paskudne objawy i choć córka ma już troszkę lżej to na mnie jakoś niespecialnie działają. Wypróbowałam wiele i jakoś lepiej mi pomaga kapiel w krochmalu z mąki ziemniaczanej i w płatkach owsianych. Ale ja już jestem stara i soba się nie martwię. Dwa lata temu urodził mi się wnusio, pierwszy, najkuchańszy i na niego tez niestety padł ten wyrok. Również jemu nie pomagają za bardzo emolienty, bynajmnie te które do tej pory wypróbowaliśmy. Najbardziej się cierpi widząc cierpiące niewinne dziecko. Bardzo chciałybyśmy wypróbować kosmetyki DEMSA, może tym razem traafimy w 10 i wnusiowi będzie lżej się żyło. Ulubionym rytuałem pielęgnacyjnym jest oczywiście kąpiel, taka jak babci czyli z dodatkiem krochmalu i płatków owsianych bo najlepiej się po niej czuje, a mama lub babcia pilnują żeby nie jadł płatków z wanny :D smarowania ciałka nie lubi, wyjątkiem jest buzia, można mu ją smarować na okrągło bo sprawia mu to ogromną przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie w moje skromne progi ;) ;)

Popularne posty