Organizacja
Urlop Męża dobiega końca. Oj cudnie było, choć czasem i nerwowo jak to w życiu. Nabyliśmy się razem, porozmawialiśmy, nasyciliśmy się sobą, naszym uroczym synem. Trochę rozleniwiło nas to wole i domowa sielanka. Niedługo pora wrócić do normalności z kalendarzem w ręku, co po takich błogich dniach nie jest wcale takie proste. Ponieważ pracuję zdalnie w domu, to postanowiłam wyrobić sobie system pracy, tak bym wyrabiała się czasowo z pracą, obowiązkami i przyjemnościami. A jak planuję to zrobić? Dowiecie się poniżej.
Były święta, święta i po świętach, później sylwester i szczerze mówiąc zmęczeni tym świętowaniem rozważaliśmy wypad w góry. Wystarczyłoby wpisać w google "hotele w karpaczu" i ruszyć na kilka dni by odpocząć. Stało się jednak inaczej i mąż wziął wolne, by pobyć z nami w domu, wspólnie spacerować i cieszyć się sobą. To był dobry wybór, bo naprawdę dużo dało nam te kilka dni. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy i już od poniedziałku wracamy do rzeczywistości i normalności.
Pracując w domu, w pewnym momencie przychodzi czas totalnego rozstrojenia. Kiedy nie ma się planu dnia, to ciężko jest pogodzić życie matki, żony, kucharki, kobiety pracującej, ćwiczącej, sprzątającej. Kiedy dojdzie do tego urlop męża, okazuje się, że przez cały tydzień ledwo wyrabiacie się z jedną dziesiątą tego co powinniście zrobić normalnie. By wykonywać swoją pracę systematycznie, regularnie i dobrze, należy wprowadzić pewien plan, który pomoże nam usystematyzować nasz dzień i pozwoli nam zrealizować każdego dnia to, co chcielibyśmy by było zrobione. Ja taki plan chcę wprowadzić od tego poniedziałku i chcę by trwał tak przez 5 dni. Weekend ma być odskocznią, wolnym i regeneracją.
Gdybym pracowała normalnie, poza domem , to od poniedziałku do piątku zapewne po 5tej czy w okolicach 6tej musiałabym wstać, umyć się, umalować, wyszykować siebie, dziecko do przedszkola, wyjść z domu, dojechać do pracy siedzieć w niej 8 godzin. Ponieważ pracuję w domu, omija mnie ta cała podróż i większe szykowanie. Mogę więc wstać w tych godzinach, kiedy Antek będzie sobie jeszcze smacznie spał przez około 2,5-3 godziny, by zaparzyć sobie kawę, umalować się, ubrać i załączyć laptop. W ciszy i spokoju przez te kilka godzin jestem w stanie zrobić wiele. Jestem w stanie ogarnąć kilka zleceń czy napisać post, obrobić zdjęcia, poodpisywać do firm. Jestem w stanie zacząć dzień pełną para, realizując od samego poranka ważne pozycje z listy. W okolicach 8:30-9 zapewne zobaczę zaspanego Antka w drzwiach co będzie oznaczało chwilowy koniec pracy i czas na zabawę,a za pół roku, czas na ubieranie i szykowanie do przedszkola. Następnie dalej po kolei będę realizować będę poszczególne punkty z listy ( ćwiczenia, spacer, gotowanie, sprzątania, dalsze zlecenie...) na poszczególne dni, tak by wieczorem z czystym sumieniem móc odhaczyć wszystkie zadania i wyłożyć swe ciało na łóżku z kubkiem gorącej herbaty, oglądając film z mężem.
Jak zaplanować taki dzień?
Weźcie kartkę i napiszcie na niej najważniejsze czynności jakie musicie zrobić w ciągu dnia. Napiszcie też na co brakuje Wam zawsze czasu, co chcielibyście robić, jak spędzać wolne chwile. Kiedy wstajecie zwykle o godzinie ósmej, nastawcie budzik na godzinę, dwie wcześniej by mieć czas na coś co albo jest ważne i często zajmuje Wam dużo czasu, albo na coś z czym się nigdy nie wyrabiacie. Jeśli w dzień nie znajdujecie czasu na ćwiczenia, poćwiczcie właśnie o tej 7 rano. Jeśli w dzień nie umiecie wyrobić się z pracą, bądź nie umiecie się skupić na niej przy dzieciach, wykorzystajcie to, że maluchy jeszcze śpią i nadróbcie zaległości, bądź wyprzedźcie już pracę częściowo by mieć jej mniej w dzień. Mnie osobiście najbardziej brakowało wieczorów z mężem. Zwykle pracowałam od 20 do 24 i te godziny miałam wyjęte z życia. Dlatego wstając wcześniej i pracując właśnie wtedy zyskuje wolny wieczór. Wolny wieczór, czyli czas dla męża, dla siebie, dla nas, albo nawet na wcześniejszy sen. O taki to ten mój plan!
Strasznie Ci zazdroszczę pracy z domu. W mojej branży niestety jest to niemożliwe. Mam syna niewiele młodszego od Twojego Antka i niestety odkąd skończył roczek chodzi do żłobka. Uwielbia swoje ciocie, leci do sali jak na skrzydłach, ale są dni, że wybudzanie go ze snu sprawia, że mam łzy w oczach :( :( No, ale nie można mieć wszystkiego. Ważne dla mnie, że jesteśmy szczęśliwi: mąż , syn i ja :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Was :)
otóż to ! Święte słowa. Również pozdrawiam ;)
UsuńSuper taki rodzinny czas:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńU mnie kwestia snu jest jedną z najważniejszych i wolę mieć nie posprzątane a pospać dłużej
OdpowiedzUsuńno niestety jakbym szła do normalnej pracy w tych godzinach musiałabym wstawać, więc skoro pracuję w domu to trzeba ten czas znaleźć jakoś póki dziecko nie pójdzie do przedszkola ;)
UsuńNie cierpię wstawać rano nawet gdy muszę bo idę do pracy jest mi bardzo ciężko się podnieść, dlatego podziwiam wszystkich, którzy wstają a tak nie do końca muszą! Wielkie brawa dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńdzięki ;*
UsuńSuper organizacja :-) mamy wypracowany rytm dnia i jestesmy z tego bardzo zadowoleni ;-)
OdpowiedzUsuńekstra! ;)
UsuńO 5, czy nawet 6 to chyba bym się nie zmusiła do wstania nie musząc być w pracy na konkretną godzinę.
OdpowiedzUsuńja też nie muszę, bo to w sumie mój wymysł ale daje mi to wiele więcej możliwości ;)
UsuńChyba trochę mi brakuje takiej organizacji.. u mnie wszystko podporządkowane pod dzieci i jak idą spać to jedyny czas żeby usiąść spokojnie przy laptopie. A może by tak faktycznie wstać wcześniej..
OdpowiedzUsuńdziś był mój pierwszy dzień, dałam radę. choć budzik nastawiony na 5:10 był dwa razy przekładny. W efekcie wstałam o 5:30 ;D
UsuńNad czym pracujesz jeśli można wiedzieć, coś w swoim fachu?
OdpowiedzUsuńTeż jestem na etapie organizowania życia po burzliwych zmianach. I dużo lepiej właśnie zaczynać od rana, bo wieczorem to już padam. :))
wpisy, teksty itp ;) średnio mój fach, bo ja jestem po Logistyce oraz Administracji i gospodarce samorządowej ale nawet to lubię ;)
UsuńBurzliwie zmiany mam nadzieję,że na lepsze ;) pozdrawiam ;)
Czas spędzany rodzinnie jest najpiękniejszy, ale przy wolnym męża Młoda się rozstraja i później kilka dni walczymy, żeby wrócić do "normy" :)
OdpowiedzUsuń