Małżeńskie dogadzanie.
Dziś serwowałam swemu Wybrankowi, jedno z jego ulubionych dań.
Wcinał, aż mu się uszy trzęsły. Uwielbiam gotować ( jeśli mam na to czas). Uwielbiam sprawiać mu przyjemność- bo wiem, że jedzenie jest jego przyjemnością. Staram się gotować chudo, nie tłusto. Jednak dzisiejsze danie to bomba kaloryczna. No cóż. Od czasu do czasu - Można! ;)
Żeberka + frytki+ plus surówka z marchewki.
Przepis:
Żeberka:
Surówka:
Smacznego ;)
oj wyobrażam sobie, jak się ucieszył na widok takiego obiadku... :D
OdpowiedzUsuńreakcja taka, jak na roladę z kluskami śląskimi mamy ;)
Usuńmmm! ale bym zjadła fryty!
OdpowiedzUsuńteż dziś dogadzałam mężowi obiadowo. Zrobiłam mu schabowe z młodymi ziemniaczkami. ;)
To widzę, że dziś dzień dogadzania u wszystkich ;)
UsuńU nas frytki- zawsze domowej roboty! ;D
I byłooooo ;D
OdpowiedzUsuńObiadek marzenie, dobrze że mój tych zdjęć nie widział! Żyć by mi nie dał;) I fryteczki domowe, mniam mniam:)
OdpowiedzUsuńMniaaam :) Ja tez lubię gotować i sprawia mi to przyjemność, gdy gotuje dla męża. Robię to z sercem. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czekamynacud.blog.pl
Jak to mówią? Przez żołądek do serca!
OdpowiedzUsuń:* Misiek też fanem frytek jest :*