Pomysły na posiłki dla matki karmiacej dziecko ze skazą.
Dziewczyny, pomóżcie.
Szczerze, trochę podupadłam psychicznie. Znowu były i są łzy.
Wiem, że usuwając z diety te produkty- pomagam Antkowi. Wiem, że robię to dla dziecka. Wiem, że to powinno być dla mnie najważniejsze- pomoc Antkowi. Wiem, że wiele kobiet było i jest na moim miejscu. Wiem to wszytko.
Jest mi jednak cholernie źle.
Źle mi, że nie mogę jeść tak wielu produktów.
Może jestem złą matką, że zamiast wziąć się w garść, bo robię to dla dziecka, użalam się nad sobą.
Trudno.
Nie radzę sobie z takim natłokiem problemów.
Najpierw ból poporodowy, nawał pokarmu, brak przypływu miłość rodzicielskiej.
Unormowało się, to pojawiły się pleśniawki i moja grzybica sutków.
Unormowało się, to pojawiła się skaza białkowa.
Co jeszcze?
Wiem, że to nic takiego. Wiem, że powinnam się cieszyć, że mam zdrowe dziecko, jednak przytłacza mnie to ograniczenie.
Proszę,mamy które miały styczność ze skazą białkową o pomoc.
Proszę o pomysły posiłków: na śniadania\kolacje i obiady. Będę wdzięczna za pomoc.
Ja póki co wymyśliłam na śniadania\kolacje:
* wafle ryżowe z dzemem jabłkowym
* wafle z chudą wędliną
Na obiady:
* udka z ziemniakami i marchewką w rękawie
* piersi na parze z ryżem i brokułem
* klopsiki drobiowe z ziemniaczkami i duszoną marchewką
* krupnik
* rosół
* gotowane mięsko z kaszą i surówką z marchewki i jabłka
* ryż z jabłkiem i cynamonem
* potrawka z kurczaka\indyka z ryżem
* ryż z kurczakiem\indykiem ze sosem słodko-kwaśnym
Chleb możesz jeść,ale tylko ten, który ma wydrukowany skład i nie ma w nim serwatki w proszku. Możesz jeść jeszcze inne dżemy, ja jadłam jagodowy i z czarnej porzeczki. Możesz zrobić mleko owsiane, o którym napisałam Ci w poprzednim poście i zrobić na nim owsianko - jaglankę z ziarnami, jabłkiem i suszonymi owocami. Możesz robić sobie koktajle - mleko owsiane+banan, albo z ryżowym, które jest w Rossmannie, ale jest paskudne. Chleb możesz smarować cienką warstwą majonezu zamiast masła, jeśli jesz z wędliną. Możesz jeść np. schab własnej roboty - wystarczy posolić, pomajerankować, wsadzić gdzie nigdzie kawałek czosnku i upiec w rękawie. Przy diecie bez mlecznej trzeba uważać na kostki rosołowe wołowe, o ile dobrze pamiętam. Możesz sobie robić ryż na słodko - gotujesz mleko ryżowe/owsiane, dajesz trochę skrobi, żółtko, cukier waniliowy i masz słodką polewę do ryżu. Na tamtych dwóch blogach, które Ci wkleiłam jest całe mnóstwo hipoalergicznych przepisów. Ja korzystałam jeszcze z tej listy: http://forum.gazeta.pl/forum/w,578,143706946,143716420,Dieta_dla_matki_karmiacej_alergika_.html
OdpowiedzUsuńI jadłam smażone, ale bez panierki.
UsuńDziękuję Ci bardzo ;*
UsuńMoże Cię to pocieszy, ale gdybym wyeliminowała nabiał, to zapewne nie jadłabym nic.
OdpowiedzUsuńJestem z Wami i trzymam kciuki :)
Tak mi przykro, że jeszcze i to masz na głowie. Ja niestety nie jestem w tym temacie dobra, bo jadłam praktycznie tylko kaszę gryczaną, gotowane ziemniaki, śledzie woleju i chleb z chudą wędliną, Aaaa i jeszcze pierś z kurczaka gotowaną. Pocieszę Cię, że 3 najgorsze miesiące szybko miną...
OdpowiedzUsuńJestem mamą dwóch alergików - jeden 4 lata, a drugi 3 miesiące, więc z dietą jestem na bieżąco :) Moje dzieci reagują również na białko jaja kurzego, więc musiałam je wyeliminować z diety. Ale w zasadzie od porodu jem mięso drobiowe i wieprzowe pod każdą postacią, w tym smażone, bez panierki. Jem też ryby - choć tu sprawa indywidualna, musisz sprawdzić, jak zareaguje Twój synek. Warzywa i owoce wszystkie dostępne niewzdymające (młodszy uraczył mnie również kolkami, na szczęście powoli mijają). Chleb z dobrej piekarni, albo piekę sama. Wędliny również zdarza mi się robić samodzielnie - kupuję kawał mięsa, obsypuję przyprawami i piekę, potem porcjuję i zamrażam mniejsze porcje (jedzenie tego samego przez 2 tygodnie się nudzi, a pieczenie codziennie po trochu - niewykonalne :) ). Jem też ryż i makaron bezjajeczny. Zamiast masła - margaryna bezmleczna. W sklepie ze zdrową żywnością odkryłam też zastępnik jajka i mleko owsiane w proszku - stosuję do wypieków. Podobnie jak Anna polecam blog pinkcake, żałuję że odkryłam go dopiero niedawno. No i przede wszystkim nauczyłam się uważnie czytać etykiety wszystkiego, co kupuję. Nowości wprowadzam ostrożnie, ale regularnie, okazuje się, że moje alergiczne dzieci wcale nie reagują źle na wiele alergizujących pokarmów, więc nie dajmy się zwariować :) Więc głowa do góry, na diecie bezmlecznej naprawdę da się przeżyć, choć wiadomo, łza się w oku kręci przed półką z nabiałami w sklepie...
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą Matką! Jeżeli jeszcze raz coś takiego wymyślisz, napiszesz, pomyślisz to osobiście Cię zleję!!!
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że będzie dobrze, że jesteś:
"Szczęśliwa żona, świeżo upieczona matka.
Nerwowa marzycielka.
Niepoprawna optymistka. ;))"
Ja niestety niewiele pomogę w kwestii przepisów, bo nie byłam zbyt kreatywna w urozmaicaniu swojego menu karmiąc jeszcze piersią - jakoś przeżyłam 5 miesięcy na krupnikach, zupach warzywnych, kanapkach z wędliną, dżemem i rybami. Jeśli Antoś nie jest uczulony na jajko to może naleśniki? Ja mleko zastępowałam mineralną wodą gazowaną - wcale nie były gorsze w smaku, a za to bardziej delikatne.
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale Twoje podłamanie. Mnei również było bardzo źle, ze muszę sie tak ograniczać. Dla mnie odstawienie nabiału było tragedią... nie miej do siebie żalu o to, że jest Ci z tym źle. I koniecznie uzupełniaj wapń, bo kości potrzebuja budulca...
a czym zastępowałaś wapń? Jakimiś tabletkami?
UsuńDzięki ;**
Piłam syrop z wapniem - taki dla dzieci. Zapytaj w aptece, albo lekarza na wizycie co możesz stosować. Mnie ostatnio gin kazał się wapnem faszerować, ale teraz już mogę spokojnie brać cokolwiek bo skończyłam karmić.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkurczę, niewiele wiem na ten temat, może są jakieś blogi mam dzieci ze skazą b.? Może zamieszczają jakieś przepisy? Powodzenia i cieplutkie pozdrowienia dla Was
OdpowiedzUsuńwspółczuję, i pocieszam, żę mam podobnie. najpierw moje pierwsze dziecko w wieku 2 lat okazało się, że ma uczulenie na białko mleka krowiego, a bardzo lubił wszelkie serki, jogurty, mleko. a teraz drugie dziecko i to mega wcześnie wykryto. sprawę u nas komplikuje to, że jesteśmy wegetarianami. więc z mojej strony żadne mięso nie wchodzi w grę. a produkty sojowe też mogą uczulać. polecam wegańskie blogi, mleko zastąp mlekiem ryżowym (moim zdaniem najlepsze w smaku jest firmy Natumi), na śniadania robię codziennie owsiankę na wodzie z odrobiną mleka ryżowego i suszonymi owocami lub świeżymi, piekę własny chleb na zakwasie i bułki graham- bez nabiału. normalnie jadłam pasty z warzyw, głównie strączkowych, ale są wzdymające więc na razie przestałam. ogólnie wszelkie przepisy gdzie w składzie jest jogurt lub śmietana czy mleko - muffinki, ciasta, etc, zastępuję mlekiem roślinnym, a masło masłem roślinnym. na początku jest trochę z tym wysiłku i wydaje się skomplikowane, ale można się szybko przyzwyczaić. polecam blogi http://zielenina.blogspot.com/ http://foodpornveganstyle.blogspot.com/ http://smakoterapia.blogspot.com/ http://www.mamaalergikagotuje.pl/
OdpowiedzUsuńWiem, że minęły już 3 lata od tego postu ale właśnie zmagam się z podobnym problemem i fajnie wiedzieć, że nie jest się samemu :) powiedz tylko jak po tych trzech latach? Aleria minęła? Jak sobie poradzilas z dieta? Masz jakieś dobre rady? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhej ;) Minęła, minęła. Zostało AZS ale pojawia się tylko w sezonie jesienno zimowym. Cały czas stosujemy delikatne kosmetyki typu : Ziajka, Oilan i po problemie;)
Usuńwitam!
OdpowiedzUsuńja teraz zmagam się z tym poblemem. jak długo bylas na diecie jak schodzila wysypka? jak długo? proszę odpowiedz.
Hej do 6 miesiaca zycia bylam😊 wysypka po okolo 3 miesiacach zaczęła schodzic ale caljowicic nie zeszla
OdpowiedzUsuńCześć!
OdpowiedzUsuńI ja odświeżę stary temat:)
Czy dzieciatko mialo sluzowate kupki, a jeśli tak, to czy minely przy diecie i jak szybko?
Miało Ale po zmianie diety potrafiły się pojawiać jeszcze i dwa.i trzy tyg ;)
OdpowiedzUsuńJa również miałam podobny problem. Początkowo nie czułam się z tym źle, ale po dłuższym czasie przychodziły chwile załamania i zwątpienia. Czułam się już tym zmęczona. Z pomocą wtedy zawsze przychodził mój mąż, który szukał pomysłów na dania dla mnie. No i sił dodawał mi fakt, że robię to dla mojego synka :-)
OdpowiedzUsuń