Przywrócony post/ Małżeńskie dogadzanie



Czasem jest źle, czasem sprawimy sobie przykrość, czasem zaboli.  Jednak kochamy się przeogromnie. Staramy się być najlepsi, mili. Kocham mojego Męża. Lubię z nim spędzać czas, lubię mu dogadzać kulinarnie, on często odwdzięcza się tym samym ;)
Cieszymy się z decyzji o dziecku. Staramy się ustalać wiele rzeczy wspólnie. Chcemy być dobrymi rodzicami, przede wszystkim zgodnymi rodzicami. Nie chcemy sytuacji kiedy A. powie dziecku TAK, a ja powiem NIE, bądź odwrotnie. Nie chcemy by potem dziecko" lubiło" jedno z rodziców bardziej, drugie "mniej".  Musimy być konsekwentni i solidarni.  Wierzę, że damy radę w tej nowej sytuacji ;).
Najbardziej boję się sytuacji w której pojawi się kryzys finansowy. Wiadomo, że jak brakuję kasy na wszytko, to ludzie stają się bardziej nerwowi. Boję się, że jak nam się coś takiego przytrafi to może się "popsuć" między nami. Niby już były takie sytuacje i o ile ja panikowałam już wtedy, o tyle Arek zachowywał zimną krew i było dobrze, ba! było bardzo dobrze. ;)
Lubię to! Lubię fakt, że ja jestem wielką panikarą, zamartwiającą się nieustannie. Arek jest twardo stąpający po ziemi, wierzy zawsze, że wszytko skończy się dobrze i w większości przypadkach ma rację. ;) On może spokojnie spać w nocy, kiedy ja przewracam się z boku na bok, stresując się danym problemem, rozmyślając.  Taka moja uroda.

Tak tutaj i oficjalnie piszę o tym jak uwielbiam Mojego Męża, może nie jest to miejsce do tego typu wyznać, ja jednak traktuję bloga poniekąd jak pamiętnik, poniekąd jak "forum" do rozwiązywania problemów, poniekąd jak gabinet psychologa kiedy potrzebuję wsparcia Waszego.. Blog to moje wirtualnie życie, które w 100% odzwierciedla to prawdziwe. ;)


Komentarze

  1. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz i zapraszam ponownie w moje skromne progi ;) ;)

Popularne posty